Jak pokonywać bariery i ograniczenia?

Dziś z dwóch powodów nietypowo.

Po pierwsze długo się nie odzywałem. Przepraszam tych, którzy zastanawiali się: napisze coś, czy nie? Mimo milczenia (a może dzięki niemu?) praca szła ostro, choć w sposób zupełnie inny od tego, co zaplanowałem.

Początkowo chciałem napisać krótki tekst o poczuciu własnej wartości (to jedna z najczęściej wybieranych barier). Zabrałem się do pisania, ale po drodze temat okazał się większy niż myślałem. Co najmniej jednej rzeczy musiałem się na nowo nauczyć. Z moim kindlem w ręce spędziłem kilka popołudni i wieczorów, wzbudzając u rodziny frustrację. Zobaczymy, co z tego wyjdzie. Czuje niepewność i bardzo się z tego powodu cieszę. Niepewność jest dobrym przewodnikiem (tak w każdym razie napisane jest w dzisiejszym tekście). Mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu podzielę się „raportem” na ten wątpliwości na swój temat i tzw. poczucia własnej wartości.

Druga „nietypowość” to dzisiejsza forma tekstu. Zamiast typowego wpisu, jest plik .pdf do pobrania lub oglądania. To dla mnie eksperyment i bardzo jestem ciekaw waszych reakcji.

Plik można albo:

(1) oglądać on-line;

(2) pobrać na swój komputer (bez żadnych zapisów, wpisów i innych myków marketingowych) – zielony przycisk na dole.

Mam nadzieję, że wszystko będzie pracować.

Będę wdzięczny za wszystkie uwagi – także te techniczne.

Serdecznie pozdrawiam i życzę miłej lektury!

30 komentarzy

  1. Proszę o więcej…
    Bardzo dziękuję Ci za ten wpis. Dzisiaj powiem to otwarcie – u Ciebie więcej znaczy lepiej. Drogi Gospodarzu – pisz, pisz i jeszcze raz pisz. Nie porzucaj tego, pomagasz w ten sposób innym. Jestem Ci niezmiernie wdzięczna za tą książkę, otworzyła mi oczy. Kilka rzeczy jakoś samoistnie pod tej lekturze ułożyło się w głowie. Bardzo, bardzo wartościowa treść. Zmusza do myślenia, do refleksji.

    Prosiłeś o opinię na temat samej formy.
    Jeśli o mnie chodzi, podoba mi się ta niespotykana forma wpisów. Tekst jest praktycznie bezbłędny, przynajmniej ja nie zauważyłam wiele uchybień (Wydaję mi się, że raz Chiny były napisane z małej litery). Jeśli chodzi o stronę graficzną – bardzo czytelny tekst, nie zlewa się, czcionka też ok. Chociaż mogłaby być ciut większa. Wiem, że się czepiam. Ogólnie rzecz biorą należą Ci się gratulacje, kawał dobrej roboty. Z chęcią poczytam jeszcze inne Twoje dłuższe dzieła.

    Dziękuję jeszcze raz i czekam na więcej,
    Wasp

    • Bardzo dziękuję Olgo i cieszę się z Twojej reakcji. W następnych wersjach spróbuję większej czcionki. To nie jest żadne czepianie się, tylko cenna uwaga,
      Z tym „więcej znaczy lepiej” różnie bywa. Ogólnie wierzę w ograniczanie się. Pytanie tylko czego mają dotyczyć ograniczenia. Często lepiej ograniczyć czas pracy i zapędy do poprawiania i wypuścić coś, co wydaje się nie do końca dopieszczone. W moim przypadku surowy tekst, nie poddany długiej obróbce często jest długi (oczywiście nie zawsze). W każdym razie uczę się szacunku dla rzeczy surowych. Uczę się wypuszczać je z rąk, nawet wtedy, gdy czuję że jeszcze mogę nad nimi długo pracować. Kiedyś może napiszę więcej o tej umiejętności takiego „wypuszczania” surowych rzeczy.

  2. Ja znowu komentuję przed przeczytaniem tekstu, co za paskudny nawyk 😉 W każdym razie jestem pod wrażenie objętości i szaty graficznej! A co do formy – bardzo lubiłam Twoje filmiki bądź prezentacje video, które mogłam sobie puszczać w tle, jako doping przed trudniejszym zadaniem 😉

    • Witaj Zbyszku, tak, złapałeś mnie, utknęłam w swoich schematach 😉 Pomyślałam – większy tekst, potrzebuję więcej czasu, przeczytam później i… Jakoś długo zeszło 😉 Ciekawe, inna forma stała się dla mnie jakąś barierą… Po przeczytaniu, muszę jak zwykle stwierdzić – tekst jest bardzo ciekawy! Dla mnie to trochę jak powiew świeżego powietrza, albo lepiej – deszcz kłujących igiełek 😉 Podoba mi się forma praktycznych ćwiczeń, bo to dzięki nim najwięcej nauczyłam się na Twoim kursie. Pozostaje mi tylko przełamać bariery (lenistwo?) i zmusić się do ich wykonania 😉
      Podsumowując: e-book to świetny pomysł (chapeau bas dla staranności wykonania, imponujące!) ale jeśli zdecydujesz się dodatkowo na podcasty będę jeszcze gorliwszą ich słuchaczką 😉

  3. Prawdę powiedziawszy sam obecnie zmagam się z pewnymi barierami oraz ograniczeniami nałożonymi na mnie przez drugą, bliską mi osobę. Tekst w pewien sposób pozwolił mi na spojrzenie na problem z innej strony. Oczywistym jest, że nie dostałem gotowego rozwiązania, jak poradzić sobie z tym, co mnie trapi – ale artykuł okazał się pomocny w zmianie dotychczasowego, sztywnego , zamkniętego w ramy myślenia. Taka forma jest jak najbardziej przeze mnie lubiana i zachęcam do dalszego uprawiania tego rodzaju publikacji.

  4. Zbyszku, gratulacje! Jesteś jednym z nielicznych polskich autorów, którzy nie dość, że są źródłem inspiracji i wartościowej wiedzy, to jeszcze potrafią tą treść opakować w profesjonalną formę. Uwierz mi, znam się na tym, bo od lat pracuje w branży IT i często widzę jak wartościowa wiedza jest tłumiona przez brak profesjonalizmu w kwestiach technicznych – marnej jakości nagrania, nieczytelność tekstu itp. Mam wrażenie, że to wynika z lenistwa, bo co jak co, ale internet oferuje tyle darmowego oprogramowania to tworzenia chociażby prezentacji, screencast-ów itp.

    U Ciebie jest inaczej: wartościowe treści, świetnie dobrane ilustracje, które dodatkowo wywierają wpływ na czytelnika, cytaty, użyteczny czytnik on-line, pdf do ściągnięcia itp. Naprawdę spokojnie możesz się nazwać wydawnictwem, niezależnie od kontekstu 😀

    Tyle z mojej strony. Trzymam kciuki za dalszy rozwój i wracam do lektury, bo tym razem tekst muszę przeczytać wielokrotnie. Poruszasz w nim wiele, czasem trudnych do przełknięcia prawd. To dobrze, bo naprawdę daje do myślenia i co najważniejsze – działania!

  5. Witam,
    ściągnięte, zapisane, świetne, gratuluję. 🙂

    uważam, że to doskonały pomysł

    Ciekawa jestem, co myślisz o przekazach w formie tzw podcastów do słuchania?

  6. Duzo juz przeczytalam, ale dzisiaj jeszcze wiecej 🙂 Dzieki Panu otwieraja mi sie oczy na rzeczy, o ktorych wczesniej nie wiedzialam. Zamiana pojec, patrzenie z innej perspektywy jest niesamowite. bardzo dziekuje za to co Pan robi. Za ten tekst i poprzednie 🙂
    PS. wydanie piekne!!!

  7. Idziesz za ciosem Zbyszku. Kolejny z rzędu rewelacyjny tekst, dotyczący kluczowych problemów. Strzał w dziesiątkę.

    • Tekst jest złożony najprościej w świecie w wordzie. Mam programy do składu (czasem się przydają do materiałów szkoleniowych) ale to nie było potrzeby by stosować coś więcej.

  8. Panie Zbigniewie, prosił Pan o opinię na temat e-booka-eksperymentu, oto i ona: proszę kontynuować pisanie, eksperyment jak najbardziej udany. Generalnie, Pana styl tworzenia tekstów jest bardzo dobry, jeden z lepszych jakie spotkałem do tej pory, co zresztą inni odbiorcy-czytelnicy w swoich komentarzach też pewnie przekazują. Tak więc gratuluję i niech pozytywne opinie będą turbodoładowaniem do dalszej pracy. Pozdrawiam

    • Dziękuję. Cieszę się, że wzbudza to taki oddźwięk. Choć szczerze mówiąc, po serii pochwał, gdzieś tam z tyłu włącza się szept: e tam, tym razem ci nie wyjdzie…. Taki podskórny lęk przed tym, że oczekiwania będą teraz jeszcze trudniejsze do spełnienia. Ale nauczyłem się żyć z tym chochlikiem. W końcu kto powiedział, że wszystko musi być tylko lepsze. Czasem wychodzi lepiej, czasem gorzej. Nawet jak kolejna rzecz wyjdzie gorzej, to liczy się kierunek. Pozdrawiam serdecznie 🙂

  9. Masz rację, bariery są TYLKO I WYŁĄCZNIE W NASZEJ GŁOWIE.
    Nienawidzę się ograniczać. Jeśli tylko łapię się na myślach 'o nie, to się nie uda’, od razu przypominam sobie powyższe zdanie. Wychodzi zawsze lub prawie zawsze!

    Myślę, że warto też tutaj wspomnieć o tzw 'martwieniu się na zapas’. Wiele barier i granic ustawiamy sobie właśnie w oparciu o lęki i strach o przyszłość.

    Ta nowa forma jest świetna ! Oby więcej takich tekstów. Dziękuję Ci bardzo, robisz dla ludzi dużo.

    Dulcynea

  10. Pozwolę sobie dodać tak zupełnie od siebie, że bardzo często niedoceniamy przeciwności i kryzysów, przynajmniej ja to tak widzę, bo kiedy „wychodzę na prostą” to zawsze mi czegoś brakuje w „komfortowej” i „beztroskiej sytuacji”, pewnego rodzaju oporu ze strony życia, nie potrafię później już długo trwać w takim stanie.

    Pozdrawiam!

  11. Podoba mi się Twoja publikacja. Mam pytanie, gdybyś w przyszłości zamieszczał coś podobnego stworzyć, czy mógłbyś zamieścić również do pobrania wersję z samym tekstem, tak do wydrukowania?
    pozdrawiam,
    bruno dievs

  12. Nie mam w sobie pokładów energii wewnętrznej, dawno się już zużyły, ale czytanie Pana tekstów chwilowo daje nadzieję, że jednak może……może się odrobina energii znajdzie.Ta nadzieja na możliwą zmianę własnego życia, postępowania, podejścia do problemów jest dla mnie cenna. Na razie czytam teksty napisane przez Pana w różnym okresie w zależności od mojego nastroju. Nigdy nie odważyłam się na komentarz, ale dziś chcę po przeczytaniu tekstu o barirrach i ograniczeniach napisać jedno – obojętnie o czym Pan pisze robi to Pan doskonale. Najgorsze było PRZERWANIE to tak jakby dopadło i Pana całkowite załamanie.
    czekam na każdy wpis z niecierpliwością.

    pozdrawiam
    Małgorzata

  13. Muszę powiedzieć, że bardzo ciekawa konstrukcja wyszła z tego eksperymentu. Rzeczywiście – niektóre dłuższe teksty, które pojawiały się na blogu czytało mi się mniej komfortowo. W przypadku PDFa jest podział na strony – tekst zyskuje na formie. Minusem jest natomiast brak możliwości łatwego skopiowania i wklejenia do Worda w celu wydrukowania wg wygodnego dla mnie szablonu (często tak robię).

    Moim zdaniem jest to dobry, przemyślany tekst, dogłębna, ale nie dłużąca się analiza problemu. Sprawy takie jak dystans, świadomość kontekstu i perspektywy to w rzeczywistości nie są jakieś odkrywcze, „magiczne” czynniki, ale nie zawsze się o nich pamięta będąc pochłoniętym przez codzienność. Nie zawsze się też o nich myśli w kontekście walki ze swoimi barierami. Nie miałem wcześniej okazji czytać o barierach i ograniczeniach w taki sposób i bardzo dziękuję za otwarcie tej perspektywy myślenia o tym zagadnieniu.

    Urzekło mnie zdjęcie ze strony 8. Jest niesamowite w swoim przesłaniu.

    Pozdrowienia

  14. Bardzo ciekawy wpis/ebook. Choć trochę nieoczekiwanie porwałeś mi pół dnia…, ale jeszcze więcej dałeś w zamian. Dzięki Zbyszku!

Skomentuj Zbyszek RyżakAnuluj odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *