Henri Matisse rysował beznadziejne stopy. Wychodziły mu niezgrabne jak płetwy lub łapy. Tak się nie rysuje stóp. Niektórzy uważają nawet, że nie umiał inaczej. Niektórzy stają w jego obronie: No tak, stopy niezgrabne, ale reszta się broni na tyle, że to nie przeszkadza.
Myślę, że Matisse umiał rysować stopy. Bo kto powiedział, że trzeba je rysować tak, jak Leonardo da Vinci, albo Michał Anioł?
Tego się tak nie robi.
Tak się nie rysuje.
Tak się nie pisze.
Tak się nie śpiewa.
Tak się nie tańczy.
Tak się nie konstruuje.
Tak się nie…
W porządku, jeżeli przygotowujesz się do jakiegoś egzaminu. W porządku, jeżeli starasz się zrobić doskonałą kopię. OK, jeżeli musisz się dostosować do skrupulatnych wytycznych wysokiej komisji.
Jeżeli jednak chcesz coś stworzyć, przestań się wciąż oceniać.
Oceny blokują twórczość. Gdy porównujemy się z innymi ludźmi albo z jakimiś standardami i zasadami, czujemy napięcie, stres, zaczyna nam brakować lekkości i pewności siebie. Tworzenie przestaje nas bawić.
Nie oceniaj, czy robisz to poprawnie. Nie oceniaj czy robisz to lepiej od innych.
Jeżeli musisz coś oceniać, to tylko to, czy tworzysz autentycznie, ze środka. Czy to, co ci wyszło, jest naprawdę twoje?
Stopy narysowane przez Matisse‘a, są naprawdę stopami, jakich Matisse potrzebował na swoim obrazie. Matisse dlatego był artystą, a nie dekoratorem wnętrz, bo podporządkowywał się temu, co czuł i co widział, a nie temu, co zrobił ktoś inny (choćby największy).
Gdy tworzysz bądź lojalna przede wszystkim wobec swojego wnętrza, a nie wobec standardów, mistrzów, zasad.
Owszem zasady, reguły, osiągnięcia mistrzów — są ważne. Jednak z tworzeniem mamy do czynienia dopiero wtedy, gdy masz odwagę, by iść za sobą. Zasady, standardy, techniki mają sens, gdy używasz ich w służbie swojej wizji.
Jeżeli chcesz się nauczyć tworzyć, to naucz się w pierwszym rzędzie słuchać siebie i lojalnie iść za swoimi wizjami, intuicjami, czy obrazami. Bez tego nie ma twórczości (choćbyś wszystkie zasady miała w małym palcu).
Nie pytaj zatem „Czy to jest poprawne?” albo „Czy to jest dobre”. Pytaj: „Czy byłam uczciwa?”.
Tworzenie jest jak rodzenie. Twoje dziecko nie zawsze będzie takie, jak sobie wymarzysz. Zawsze jednak będzie twoje. Zaakceptuj je takie, jakie się urodziło. Nie odrzucaj go, tylko dlatego, że nie przypomina Barbie albo Kena. Nie jest ważne, czy jest podobne do innych dzieci. Ważne, że jest twoje.
dziękuję