Ustawicznie próbujemy zadowolić innych ludzi. Przejmujemy się tym czy to, co robimy dość im się podoba. Martwimy się tym, jak to odbiorą. Robimy sobie wyrzuty, że nie jesteśmy dość przekonywujący, dość zabawni, dość współczujący, dość pomocni czy dość poprawni. Owszem, empatia jest potrzebna. Jest jednak…
Autentyczność jest ważna z dwóch powodów: zewnętrznego i wewnętrznego. Zewnętrznego – bo w coraz większym stopniu pozwala osiągnąć sukces. Wewnętrznego – bo bez niej nie można poczuć prawdziwego zadowolenia z tego, co robimy. Łatwiej zaakceptować drugi punkt. Ale czy rzeczywiście autentyczność pozwala osiągnąć sukces? Czy rzeczywiście jest ważna z powodu zewnętrznego?
Poprzedni wiek zostawił nas w świecie podróbek i sztuczności. W takim świecie autentyczność ma cenę złota. Autentyczność będzie słowem – kluczem dwudziestego pierwszego wieku. To będzie (jest) wiek ludzi autentycznych. Albo mówiąc dokładniej, wiek, z jednej strony ludzi autentycznych, odnoszących sukcesy i zmieniających świat, a z drugiej nisko opłacanej siły roboczej, która wykonuje rutynowe prace, zostawiając tworzenie, inicjowanie i nadawanie tonu tym drugim. Komuś może się wydawać, że bycie autentycznym to prosta sprawa. W rzeczywistości to trudna umiejętność.
Cztery proste zasady, jakimi warto się kierować podczas wykonywania swojej pracy. Owszem te zasady odstają od typowego podejścia do kariery, ale utrzymuję, że te zasady pozwalają także stać się bogatym (choć to akurat jest tylko efektem ubocznym).
Przestań szukać nieprzeciętności i zacznij szukać autentyczności. Przestań szukać niezwykłych, kreatywnych rozwiązań. Zamiast tego szukaj rozwiązań oczywistych i najprostszych. Bądź taki, jaki jesteś. Bądź biało – czarną (czy brązową) krową. Nie usiłuj być fioletową krową.