O co chodzi mojemu koledze, który mówi: wiesz, tyle rzeczy bym zrobił, ale mam za dużo wątpliwości pod swoim adresem. One mnie paraliżują…
Czy naprawdę chodzi mu o wątpliwości? Nie wiem czy jest ktoś ich pozbawiony. Nawet w tym momencie, gdy stukam w klawisze mam mnóstwo wątpliwości. Co prawda nie roztrząsam ich, ale gdybym tylko pogrzebał to mógłbym ich wyciągnąć całkiem sporo. Nie czuję jednak by to w jakiś specjalny sposób mi przeszkadzało. Wątpliwości czasem utrudniają działania, czasem pomagają (gdy mnie zmuszają do większego wysiłku) ale nie gryzą się z moim życiem.
Negatywna ocena siebie nie jest problemem. Problemem jest poczucie nieadekwatności, znikomości, bezradności, ułomności, nikczemności, nieudolności…