Na jakie obciążenie jesteś gotowy?

[et_pb_section bb_built=”1″ specialty=”off” next_background_color=”#ffffff” _builder_version=”3.3.1″ background_image=”https://energiawewnetrzna.pl/wp-content/uploads/2018/07/modestas-urbonas-14752-unsplash.jpg”][et_pb_row][et_pb_column type=”4_4″][et_pb_post_title _builder_version=”3.3.1″ categories=”off” comments=”off” featured_image=”off” text_color=”light” text_bg_color=”rgba(44,44,61,0.37)” title_text_color=”#4697cc” meta_text_color=”#e59e9e” meta=”off” /][/et_pb_column][/et_pb_row][/et_pb_section][et_pb_section bb_built=”1″ prev_background_color=”#000000″][et_pb_row _builder_version=”3.3.1″ width_unit=”off” custom_width_px=”980px” custom_padding=”|300px||”][et_pb_column type=”4_4″][et_pb_text _builder_version=”3.3.1″ max_width=”85%”]

Zanim nowy most zostanie oddany do użytku, przeprowadza się jego próbę obciążeniową. Pod mostem staje projektant, a na most wjeżdżają załadowane do oporu wielkie ciężarówki. Nie mam pojęcia, czy jakiemukolwiek projektantowi most zawalił się na głowę. W próbie obciążeniowej nie chodzi raczej o to, czy osoby stojące pod mostem przeżyją, ale o to, czy most nie ugnie się więcej, niż to wynika z obliczeń. Mosty projektuje się tak, by wytrzymywały kilka razy większe obciążenie, niż to, którego można się na nich spodziewać. Projektanci posługują się czymś takim jak współczynnik bezpieczeństwa, który mówi ile razy obciążenie graniczne, niszczące konstrukcję jest większe od obciążenia dopuszczalnego.

Gdy projektant wie, że w największych godzinach szczytu można spodziewać się na moście obciążenia, powiedzmy 100 ton, to tak wszystko zaplanuje, by most zerwał się dopiero przy 300 tonach. Stosunek tych dwóch wartości nazywa się współczynnikiem bezpieczeństwa. W tym przypadku wynosi 3, most wytrzyma trzy razy więcej obciążenia niż to, którego się na nim spodziewamy.

Jaki jest mój prywatny współczynnik bezpieczeństwa?

Moje graniczne obciążenie to takie, przy którym się poddaję.

Takie, przy którym mówię:

– Nie dam rady, to bez sensu, nie tego się spodziewałem, za dużo mnie to kosztuje, za długo to trwa, za dużo wysiłku, za dużo biegania, za dużo emocji, za dużo stresu…

Czy moje graniczne obciążenie, nie ma czasem tej samej wartości jak to, którego można się spodziewać? Albo nawet niższej?

Czy moja konstrukcja nie pada mi z hukiem na głowę, gdy tylko okazuje się, że jest nieco gorzej, niż się spodziewałem?

Liczyłem, że znajdę potrzebną ilość klientów w ciągu pięciu tygodni. Minęło siedem, klientów brakuje, czuję się załamany.

Liczyłem, że po roku nauki będę płynnie posługiwać się językiem obcym. Uczę się już półtorej, wciąż nie czuję się swobodnie. Dochodzę do wniosku, że to nie ma sensu, że nigdy się nie nauczę, że jestem za słaby.

Chciałem napisać książkę w ciągu trzech tygodni. Po miesiącu ciągle jeszcze nie skończyłem. Rozczarowanie, poczucie, że wysiłek jest bezcelowy.

Chciałem zrzucić 10 kilogramów, ale po kilku tygodniach diety udało mi się zejść tylko o 3 kilogramy. Dieta nie działa, to nie ma sensu!

Gdy się coś zaczyna, warto być gotowym na obciążenie kilka razy większe niż to, które przewidujesz.

Ile jestem w stanie maksymalnie wytrzymać? Tylko tyle, ile podpowiada mi mój w miarę dobry i w miarę optymistyczny scenariusz? Czy jak się okaże, że jest trochę gorzej, to się załamię?

Inżynier mnoży obciążenie, jakiego się spodziewa przez 3. Ty przemnóż swoje przewidywania przez 10.

To, co chcesz osiągnąć zajmie ci 10 razy więcej czasu, niż ci się wydaje.

Będzie cię to kosztować 10 razy więcej wysiłku, niż zakładasz.

Odniesiesz 10 razy więcej porażek, niż się spodziewasz.

Spotka cię 10 razy więcej frustracji.

Nie chodzi o to, by sobie wmawiać, że będzie beznadziejnie. Chodzi o to, by być gotowym na 10 razy większe obciążenia, niż te, które przewidujesz.

Gdy przemnożysz swoje oczekiwania przez 10, możesz dojść do wniosku, że aż tyle nie warto płacić. Jeżeli nie ma sensu, by poświęcić czemuś dziesięć razy więcej czasu, energii i wysiłku niż ci się wydaje, to prawdopodobnie w ogóle nie warto się tym zajmować.

Odpuść rzeczy, które nie są warte 10 razy większej ceny. Rób rzeczy na tyle cenne, że warto za nie zapłacić nawet 10 razy więcej. Szkoda życia na byle co.

Negatywne myślenie?  Nic podobnego.

Nie chodzi o to, by krakać, że będzie źle. Większość mostów nigdy nie mierzy się z obciążeniem granicznym. Miejmy nadzieję, że ty również nie będziesz musiał się mierzyć z obciążeniem 10 razy większym niż to, czego się spodziewasz. Warto być jednak na nie przygotowanym.

Oczekiwania to jeden z podstawowych czynników decydujących o naszej odporności psychicznej. Załamujemy się, gdy oczekujemy, że wszystko pójdzie łatwiej, szybciej, z mniejszą ilością problemów i zakłóceń. A że często jesteśmy optymistami, wystarczy, że jest nieco gorzej, a tracimy siły.

Czy jesteś gotowy, by poświęcić na to, na czym ci zależy 10 razy więcej pracy, energii, cierpliwości i czasu?

[/et_pb_text][/et_pb_column][/et_pb_row][/et_pb_section]

2 komentarze

  1. Kiedyś (dla żartu) zacząłem stosować zasadę podstawa x 2 i jednostkę wyżej.
    Projekt na dwa bite dni -> maksymalny czas wykonania = 4 tygodnie 🙂
    Na początku byłem przerażony jak często sprawy toczyły się takim niekorzystnym torem,
    ale z czasem oswoiłem się z taką sytuacją i pozwoliło to unikać bolesnych rozczarowań.
    Zauważyłem też pewien minus takiego podejścia – w moim przypadku nabrałem skłonności do rozwlekania projektów.

    Pozdrawiam serdecznie.

    • Masz rację, to jest minus – łatwo się zgodzić na marudzenie. Myślę, że warunkiem jest umiejętność pracy za każdym razem na 100%, bez odwlekania. Muszę to jeszcze przemyśleć. Dzięki za rzucanie tematu 🙂 Pozdrawiam serdecznie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *