Topole i wierzby – dwie podstawy w odniesieniu do obaw i wątpliwości

Kolejne nagranie z cyklu.

Niestety nie jest to jeszcze odpowiedź na pytania zadanie pod poprzednim nagraniem. Ale jutro się coś na ten temat pojawi.

Bardzo jestem ciekaw waszych reakcji.

Aha, zachęcam także do przeczytania dzisiejszego tekstu.

4 komentarze

  1. Witam!

    Myślę, że całą sztuką jest to, aby nie być zafiksowanym na jednej postawie, a być elastycznym. Znaleźć w danej sytuacji złoty środek wiedząc, iż takie dwie postawy są potencjalnie możliwe, ale w pewnym konkretnym momencie bardziej opłacalne jest przyjęcie jednej z nich.

    To, co odróżnia nas od drzew to to, że drzewo nie może zmienić swojej postaci – gdy nadchodzi huragan, topola nie może przekształcić się w brzozę. My możemy. Chyba najgorsze, co można zrobić, to w obliczu danej sytuacji przyjmować z góry pewną postawę mimo wiedzy, iż w kontekście danej sytuacji jest ona nieopłacalna („Bo już taki jestem”, „Ja tak już mam”, itp.).

    Jacek

    P.S. Oczywiście są pewne predyspozycje osobnicze i każdy z nas ma skłonności ku jednej bądź drugiej postawie. Ale sztuką jest właśnie wyjść (czasem niewiele) poza utarty schemat działania wówczas, gdy wymaga tego sytuacja.

    J.

  2. W pracy często mam rolę „adwokata diabła” ale od jakiegoś czasu widzę, że jeśli ta rola nie jest przechodnia to powoli staje się topolą. Dzisiejsze nagranie trafiło w dobry moment bo zaczynają się wiatry – muszę spasować bo pojawią się huragany.

    Pytanie jaka jest granica bycia wierzbą bo nie cierpię lizydupstwa nawet posuniętego do obłudy i fałszu.

    ps. Jacek ma rację – tylko krowa nie zmienia zdania ale dalej moje pytanie jest aktualne.

  3. Mimo, że jestem opóźniona o jakiś rok pozwolę sobie skomentować 😉
    Widzę tu opis postawy, pt. „nie można płakać nad rozlanym mlekiem”. Ok, zgadzam się z nią, ale czy naprawdę zawsze się tak da?
    Wszystko fajnie, ale jest załóżmy Pan X, który zaczynał od zera, doszedł do czegoś, osiągnął w swoim życiu sukces. I teraz pojawia się kolejna rzecz – presja społeczeństwa. Od niego od razu na starcie wszędzie wymagania są większe! Tak naprawdę luźno może czuć się tylko ten który nic nie osiągnął, bo nie ma nic do stracenia! Jak ten człowiek ma stać się elastyczny? Jeśli nie będzie dyrygował swoimi emocjami, zostanie zjedzony przez otaczających go ludzi. Nie może pozwolić sobie na zwątpienia i wahania.. bo co wtedy? Wszystko ładnie, z punktu widzenia jednego człowieka, ale co jeśli dodamy kolejny składnik jakim jest społeczeństwo i jego (nie oszukujmy się) wielki wpływ na człowieka. To powoduje wspomniany w video problem zamknięcia się w świecie idei. Pan X mówi do siebie „musisz być pewny siebie, zaradny, zawsze przygotowany, jeśli tylko zwątpisz w siebie, w to co robisz, sępy tylko czekają na twój błąd, giniesz w tym świecie” – inaczej -stracisz to na co tak długo pracowałeś..

    Może się mylę, ale na dzień dzisiejszy tak to odbieram.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *