Dziś chciałbym zaprosić do czegoś bardzo nietypowego.
Od jakiegoś czasu drzemie sobie w moim komputerze zestaw tekstów zatytułowany „Żyj z uwagą”. Pisałem go z myślą o wysłaniu do jednego z wydawnictw, z różnych jednak względów zrezygnowałem.
Gdy odpuściłem sobie wydawnictwo nie bardzo miałem pomysł, co dalej z tym tekstem zrobić. Zaletą wydawnictwa jest to, że ktoś podejmuje za ciebie decyzję, czy tekst nadaje się do tego by go sprzedawać czy nie. Jeżeli powie ci, że się nadaje – super, cieszysz się mogąc oglądać książkę na półce, jeżeli powie, że nie – traktujesz go, jako wprawkę przed następnym tekstem. Mnie samemu takiego dystansu brakuje. Nie wiem, czy ten tekst nadaje się do tego by go sprzedawać. Pracować nad nim jeszcze czy dać sobie z nim spokój? Wypuścić go w świat czy traktować jak wewnętrzne ćwiczenie?
W końcu wpadłem na najprostszy z możliwych pomysłów. Dlaczego by zapędzić do pracy czytelników tego bloga?
To bardzo kameralny blog i nawet gdyby wszyscy rzucili się mi do pomocy, nie grozi mi zapchanie skrzynki.
Trochę z tym zwlekałem, odkładałem, unikałem… w końcu wkurzyłem się: teraz!
Oto moja propozycja:
Jeżeli jesteś zainteresowana / zainteresowany przeczytaniem książki tekstu i wystawieniem mi recenzji, wypełnij proszę formularz, który jest na dole strony. W ciągu najbliższych 24 godzin prześlę ci tekst (oczywiście bezpłatnie).
Warunki, jakie stawiam recenzentom
Jakie warunki trzeba spełnić by zostać recenzentem?
1) Podać swoje prawdziwe dane i informację na swój temat (imię, przedział wiekowy, zawód / zajęcie, miejscowość). Ja zobowiązuję się traktować te dane maksymalnie poufnie.
2) Zobowiązać się, że nie będziesz rozpowszechniał tekstu – przesyłał go znajomym i krewnym chomików i innych miłych zwierzątek.
3) Wyrazić zgodę na wykorzystanie twojej recenzji (którą przyślesz mi po przeczytaniu tekstu) lub jej fragmentu w celach promocyjnych.
Takie są reguły i zależy mi na tym, by nikt ich nie łamał.
Żeby było jasne: ja nic nie płacę, ty nic nie płacisz. Twoja korzyść to książka, moja – recenzja. Jedną rzecz chciałbym jeszcze sobie zastrzec (choć nie sądzę by było to potrzebne). Wyślę maksymalnie 300 kopii. Powyżej tej liczby oferta przestanie być aktualna.
Prośba
Prośba (ale już nie reguła, w związku z czym możesz tego nie zrobić i ciągle będzie ok.) jest taka. Chciałby abyś:
1) Przejrzał tekst.
2) Wybrał rozdział, który cię najbardziej interesuje.
3) Przeczytał go.
4) W okresie do 2 tygodni napisał kilka słów opinii (korzystając z ankiety, jaką ci prześlę, albo bez ankiety). Każda opinia będzie się liczyć, nawet stwierdzenie: nie miałem czasu się za to zabrać, czy nie przebrnąłem bo spać mi się chciało.
Informacje o książce
Książka liczy około 300 stron. Ale tak jak napisałem wyżej, oczekuję, że przeczytasz jeden, wybrany rozdział. Jeżeli przeczytasz więcej, czy nawet całość – super, będę się cieszył.
Tytuł (ciągle roboczy) brzmi Żyj z uwagą. Jak zmienić swoje życie i świat za pomocą uwagi?
O czym jest ta książka? O nowych oczach. Marcel Proust napisał:
Naprawdę odkrywcza podróż nie polega na oglądaniu nowych krajobrazów, ale na patrzeniu nowymi oczyma.
Takie „nowe oczy” mogą być wynikiem jakiegoś dramatycznego doświadczenia. Wiele osób zmienia sposób patrzenia na świat na skutek chorób lub nieszczęść. Mogą być też efektem stopniowej zmiany. Ludzie na przykład gorzknieją na starość i stają się skupieni na sobie i swoich bólach.
Ale nowe oczy mogą być także efektem celowego wysiłku. Intencją tej książki jest stworzyć okazję do podjęcia takiej „odkrywczej podróży”. To zaproszenie do tego by popatrzeć na nasze doświadczenia z innej, niż często robimy, perspektywy.
Uwaga to coraz modniejszy temat wśród publikacji psychologicznych. Winifred Gallagher, w książce „Rapt. Attention and Focused Life” pisze:
W miarę jak psychologia bardziej interesuje się przyczynami pozytywnego funkcjonowania człowieka, staje się coraz bardziej jasne, że umiejętne zarządzanie uwagą jest pierwszym krokiem do jakiekolwiek zmiany oraz jest parasolem obejmujących większość metod samorozwoju.
Gdy psycholodzy badają osoby odnoszące sukcesy i zadowolone ze swojego życia, okazuje się, że wyróżnia ich głównie sposób posługiwania się uwagą. Ani czynniki genetyczne, ani wrodzone zdolności ani warunki, w jakich te osoby się wychowały, nie różnią ludzi skutecznych i nieskutecznych. Różni ich przede wszystkim to, na co zwracają uwagą oraz w jaki sposób to robią.
Moim punktem wyjścia była lista błędów uwagi, jakie ludzie popełniają, a które pogarszają ich życie.
- Odgradzamy się od bezpośrednich doświadczeń i żyjemy w świecie fantazji i wyobrażeń. Zamiast tego możemy nauczyć się być w kontakcie z bezpośrednimi doznaniami.
- Blokujemy uwagę na negatywnych doświadczeniach. Staramy się je za wszelką cenę usunąć i zmienić, nie pozwalając im przepłynąć. Zamiast tego możemy nauczyć się otwartego i receptywnego doświadczania wszystkich doznań – także tych negatywnych.
- Skupiamy się na tym, co jest nie tak, czego jeszcze nie mamy, czego nam brakuje, nie dostrzegając, jak wiele dostaliśmy. Możemy nauczyć się zwracać uwagę na to, co mamy i czym ciągle jesteśmy obdarowywani.
- Skupiamy się na tym, czego my sami potrzebujemy, nie interesując się tym, czego potrzebują inni. Możemy nauczyć się zwracania uwagi także na potrzeby innych.
- Zajmujemy się znacznie bardziej sobą niż światem wokół. Wpadamy w pułapkę zaabsorbowania sobą Zamiast tego możemy nauczyć się kierować uwagę na zewnątrz, a na siebie patrzeć, tak jak na jeden z elementów świata.
- Skupiamy się na wielu rzeczach, działamy w sposób wielozadaniowy. Zamiast tego możemy nauczyć się skupiać się w pełni na jednej rzeczy.
- Skupiamy się na drobiazgach, zapominając, co jest najważniejsze.
- Skupiamy się na tym, co brzydkie i trudne, nie dostrzegając tego, co piękne i lekkie. Możemy nauczyć się dostrzegać piękno.
Jestem naprawdę bardzo ciekawy jak ocenicie ten tekst. Jeżeli przynajmniej niektóre recenzje będą pozytywne, tekst stanie się regularną książką. Jeżeli zatem jesteś zainteresowany tematyką, ale nie chcesz zostać moim recenzentem, trzymaj proszę kciuki za recenzentów. Od nich zależy, czy książka będzie niedługo dostępna.
Uwaga: faza recenzji została definitywnie zamknięta. Nie jestem w stanie przerobić wszystkich recenzji. Dziękuję za zainteresowanie i przepraszam. Książką będzie już niedługo dostępna w sprzedaży.
Melduję posłusznie, że misja wykonana 😉
Nigdy tego nie robiłam, spróbuję! Nie wiem czy moje uwagi przydadzą się, nie jestem psychologiem, przeważyła ciekawość poznania Pana nowej książki, która zapewne będzie tak samo interesująca jak pozostałe publikacjie.
Od paru tygodni śledzę tego bloga. Dawno nie natrafiłam na teksty tak sugestywne, a jednoczesnie tak dalekie od stylu 'poradnika’ z niezawodnymi radami… Jeśli teraz mogę w jakimś sensie pomóc (również sobie), oto jestem.
Witam:)
Wpadłam tu jakiś czas temu, przeczytałam 2 teksty, zachwyciłam się treścią i formą, zasubskrybowałam (o matko, co to za słowo mi wyszło?) z myślą, że będę tu systematycznie zaglądać i studiować teksty po kolei. I tak codziennie miałam z tyłu głowy to studiowanie, aż dzisiaj jak wpadłam, tak bez namysłu wypełniłam formularz i teraz z niecierpliwością czekam na materiały:) I czuję, że od dzisiaj zagoszczę tu mocniej:)
Pozdrawiam:)
Zaciekawił mnie tytuł, ponieważ od niedawna ćwiczę swoją uwagę na tu i teraz , dlatego z ciekawością przeczytam tę książkę,
Zapisałem się, przeczytam i skomentuję 🙂
Bardzo dziękuję za wszystkie zgłoszenia. Chyba jednak nie doceniłem zainteresowania i program pocztowy mi się właśnie zawiesił podczas wysyłania plików. Zaraz pomyślę jak inaczej to rozwiązać. Mam nadzieję, że do wszystkich zainteresowanych tekst dojedzie bez problemów. Jeżeli ktoś się zgłaszał, ale nie dostał w ciągu 24 godzin, bardzo proszę o kontakt.
Jeszce jednak informacja, bo kila osób o to pytało. Zgoda na wykorzystanie opinii w celu reklamy nie znaczy, na zgodę wykorzystania imienia i nazwiska. Imię i nazwisko jest dla mnie, a jak twoją ewentualną recenzję podpiszesz ustalimy w trakcie autoryzacji opinii. Ale naprawdę nie reklama jest dla mnie teraz najważniejsza. Znacznie bardziej liczy się poznanie reakcji czytelników. Sprawa późniejszego wykorzystania recenzji jest ważna, ale nie aż tak.
Ktoś jeszcze ma ochotę się zgłosić? Zapraszam 🙂
witam serdecznie
jak zwykle przychodzi Pan z nowym tekstem w odpowiedniej chwili, ciekawe jak to jest ze tak ładnie sie to wszystko składa? 🙂
czytam ten blog juz od pewniego czasu – i jeszcze jakoś do tej pory sie nie ujawniłam 😉 – ale chcialam napisc teraz, że wspaniale jest to, że Pana teksty bardzo pomagają, (stawiają do pionu, lub sciagaja na ziemię) a teraz jest okazja, żeby pomóc tez Panu w tym co Pan robi 🙂
Pozdrawiam !
Dziękuję Beato 🙂
Aż się „boję”, ile ta książka może zmienić w moim życiu. „Efekt jo-jo w motywacji” spowodował, że zmieniłam radykalnie swoje poglądy na kwestie motywacji i już nie muszę czekać na nastrój, by się zabrać do pracy 🙂 Co teraz? Już się nie mogę doczekać.
Olgo, dziękuję za bardzo miłe słowa. Ale to właśnie jest jedna z rzeczy, która mnie zawsze blokuje: wysokie, czasem nieludzkie oczekiwania wobec siebie samego: jeżeli jedno ci wyszło, drugie musi ci wyjść jeszcze lepiej. Pamiętam z jakiegoś filmu Seana Connerego, jako pisarza, który napisał genialną pierwszą książkę a potem zamknął się na dwadzieścia lat w swoim mieszkaniu. Doskonale go rozumiem. Wysokie oczekiwania wobec siebie bardzo paraliżują. Nawet teraz, gdy już wysłałem te wszystkie kopie czuję wątpliwości. Myślę – może trzeba było o tym zapomnieć, albo dać do jakiegoś wydawnictwa i mieć z głowy… Tak naprawdę mam prawie skończone 2 inne książki. Mogłem na nich się skupić. Ale takie myślenie nie ma sensu.
Życie jest sinusoidą. Jednak książką jest dobra, druga jest słabsza. Nie ma sensu oczekiwać, że wszystko będzie iść do góry. Trzeba mieć odwagę by odbrązowić siebie samego. To właśnie jest moje odbrązawianie. Mam nadzieję, że po drodze nie zniechęcę tych wszystkich wspaniałych czytelników i ich wysokich oczekiwań. No ale inaczej nie da się niczego tworzyć.
Niedługo napiszę tekst nt. nieludzkich oczekiwań pod swoim adresem, tam pewnie bardziej porozwodzę się nad tematem.
Dziękuję za komenatrz i pozdrawiam 🙂
Zbyszku, formularz wypełniłam kilka godzin temu, ale zapomniałam dodać, że dziękuję za obdarzenie czytelników bloga takim zaufaniem… I dla pewności jeszcze – na pewno nic nie grozi za drastyczna krytykę??? Tak tylko się pytam nieśmiało…:)
Zupełnie nic nie gorozi 🙂 Im bardziej drastyczna tym lepiej 🙂
Zapisany. Przeczytam całe dzieło i postaram się stworzyć sensowną recenzję.
Pozdrawiam serdecznie i gratuluję ciekawego bloga.
„Pamiętam z jakiegoś filmu Seana Connerego, jako pisarza, który napisał genialną pierwszą książkę a potem zamknął się na dwadzieścia lat w swoim mieszkaniu”
„Szukając siebie” w polskim tłumaczeniu. Potem bohater grany przez Connerego pomaga młodemu człowiekowi, nawet bardzo pomaga, odkrywając talent i inspirując go niesmowicie.
Blog jest inspirujący, zaglądam na niego i czerpię energię;)
Pozdrawiam!
Wtam,
jesli nie jest za pozno to ja chetnie.!!!
Zbyszku, bez względu na to jaka będzie ta książka w opinii tych, którzy przeczytają ją na próbę, to uważam, że powinieneś ją wydać. W końcu ktoś kto napisał coś tak wspaniałego jak „Efekt jojo w motywacji”, moim zdaniem nie jest człowiekiem jednej lektury. A w dziełach każdego czy to pisarza, czy piosenkarza zawsze są utwory te lepsze i te mnie doskonałe.
Choć procent konwersji zawsze daje nam pewne wyobrażenie o zainteresowaniu danym tematem (w tym przypadku chodzi o Twoją książkę) to czy niefajnie by było nawet dla niewielkiej grupki, by ta książka ujrzała światło dzienne. Nie miej mi za złe tego, ale uważam, że każdy pisarz powinien w pierwszej kolejności mieć na uwadze dobro czytelnika. No ale w tym wypadku już to wytłumaczyłeś w jednym z komentarzy wyżej (nadludzkie wymagania stawiasz wobec siebie).
Pamiętaj, że jesteś na o wiele wyższym poziomie mentalnym od swoich niektórych czytelników, dlatego niech Twoje wysokie wymagania wobec siebie nie odbierają szansy innym by poznać to co wiesz o życiu Ty.
Czekam z olbrzymią niecierpliwością na to, by móc przeczytać Twoją książkę. Mam nadzieję, że liczba 300-tu jeszcze nie wypełniła się ;)))
Pozdrawia Zbyszek i równiez wszystkich czytelników tego bloga.
Ps. jeśli ktoś zawitał tu pierwszy raz, to nie pozwólcie by zapomnieć o tym co tu przeczytacie, bo w życiu często tak bywa, że mówimy sobie „Ech co za świetne słowa, jak on to znakomicie ujął, to jest to, ja też tak myślę… a potem dalej brniemy w swoje codzienne obowiązki i z czasem zapominamy, że oto ktoś objawił nam całą prawdę o nas (znam to z mojego własnego życia), a my nic z tym nie zrobiliśmy.
Marku, brniemy dalej w codzienność pomimo „poznania prawdy” bo tak naprawdę lubimy codzienność. Lubimy od czasu do czasu zrobić sobie od niej odpoczynek, ale potem do niej wracamy, bo nasze życie to właśnie ona. Poza tym. Jest pełno drogowskazów. Słów.. Ale kto ucieleśnia te wszystkie mądrości? Mam wrażenie, że często wolimy nie ryzykować swojego obecnego szczęścia, jako takiego ułożonego życia dla jakiejś utopii. Ergo „świętość” to nie nasze przeznaczenie. Ludzie, którzy chcą poznać Prawdę o sobie samym są na tyle zmotywowani, że zostawiają (wewnętrznie) codzienność za sobą. Wybór życia „świętego” jest dla nas o tyle trudny, że nie ma na to miejsca we współczesnym społeczeństwie zachodu. Nie ma takiej roli społecznej nawet. Nie ma przewodników. To jednocześnie wielkie błogosławieństwo, z którego wynika duchowa otwartość, ale zarazem i utrudnienie.
Czytam książkę Zbyszka już drugi tydzień. Postanowiłem jej nie połykać zbyt szybko. Jak wasze wrażenia? Moje są bardzo pozytywne, ale ogólną opinię wydam po jej przeczytaniu 😉
podziel sie ksiazka jak mozesz chetnie tez bym przeczytal pozdrawiam 🙂
przeczytalem pana ksiazkeefekt jo-jo w motywacji druga dzialaj teraz koncze wlasnie i mam zamiar przeczytac energie wewnetrzna i bloga bo panie zbyszku pana teksty sa rewelacyjne i jak zadna inn ksiazka potrafia zmotywowac do dzialania wszystkie trzy ksiazki kupilem i czytam i mam nadzieje ze czwarta ksiazke tez pan wyda ta pod tytulem zyj z uwaga bo tez bym chetnie kupil i przeczytal bo bardzo mnie to interesuje pozdrawiam serdecznie i zycze sukcesow 🙂
Grzegorzu, bardzo dziękuję i cieszę się, że książki były pomocne. 'Żyj z uwagą” chcę trochę jeszcze zmienić. Mam nadzieję, że wypuszczę nowe wydanie w ciągu dwóch – trzech miesięcy. Na blogu na pewno będą informacje. Pozdrawiam 🙂
🙂
bardzo sie cieszę i rowniez panie zbyszku pozdrawiam:)