Trzy warunki sukcesu
We wszystkim, za co się weźmiesz możesz osiągnąć sukces, chyba, że… zanim dojdziemy do wiekszych konkretów uściślijmy, czym jest praca z pasją.
We wszystkim, za co się weźmiesz możesz osiągnąć sukces, chyba, że… zanim dojdziemy do wiekszych konkretów uściślijmy, czym jest praca z pasją.
Czujesz lęk? Świetnie. To znaczy, że żyjesz. Że jesteś w podróży. Że twoje życie ma jakikś smak.
Całe szczęście, że istnieje strach. Drogowskaz, który pokazuje gdzie jest wyjście z udeptanego kręgu. Jeżeli czujesz, że coś w twoim życiu nie do końca gra, przyjrzyj temu, czego się boisz.
„Pokorny i zdeterminowany” brzmi jak „głupi i mądry” czy „słaby i silny”. Wydaje się, że mowa o dwóch skrajnie różnych osobach. Albo jesteś pokorny albo zdeterminowany. Czy rzeczywiście te dwie cechy muszą się wykluczać? Czy tylko osoby zbzikowane na swoim punkcie mogą osiągać sukcesy? A może właśnie jest odwrotnie? Może tylko ktoś, kto nie myśli o sobie i swojej wartości, jest w stanie osiągnąć sukces?
Od pewnego czasu w wolnych chwilach czytam książkę napisaną w 1928 roku przez japońskiego psychiatrę Shōma Morita. Najczęściej czytam ją porcjami dziesięciominutowymi, ale to wystarczy by mieć wiele do myślenia. Ostatnio przeczytałem historię wyleczenie pewnej pacjentki. Pacjentka z atakami palpitacji Kobieta od kilku lat cierpiała na ataki bólu i palpitacje serca. W trakcie ataków…
Niestety, większość projektów, w którymś z momentów wchodzi w smugę cienia. Pojawiaj się trudności. Głodne masy się nie rzucają. Ludzie nie mdleją. Klienci nie walą oknami. Nikt nie prosi cię o to byś przyjął wyższe stanowisko. Twoje cv nie robi zbyt wielkiego wrażenie i nikt nawet nie raczy się z tobą skontaktować. Waga nie spada tak szybko jak to miało być. Nie osiągasz takich wyników... No może nie jest najgorzej, ale daleko nie tak, jak byś chciała czy chciał.
Pewnego dnia pracowałem w moim biurze dłużej niż zwykle. Ze zdziwieniem zauważyłem, że jest prawie piąta. Byłem umówiony na piątą! Jak mogłem zapomnieć?! Szybko zamknąłem komputer i spakowałam się. Biegiem do drzwi wyjściowych. Chwyciłem za klamkę. Bezruch. Zamknięte od zewnątrz...
Siedem zasad, które ostatnio są dla mnie ważne. We większości zaczerpnięte od Shomo Morita, który stał się ostatnimi czasy kimś w rodzaju przewodnika.
Być może któraś z tych zasad będzie pomocna także dla ciebie. Mnie pozwalają wyzwolić się z głupiej gonitwy opierającej się na fałszowaniu rzeczywistości i ściganiu własnego ogona.
Pierwsza. Przyjmuję wszystko co się dzieje wewnątrz mnie...
Akceptacja wszystkiego co w sobie mam jest pierwszym krokiem na drodze do tego zmieniać siebie i swoje życie. Zanim jednak zaczniesz się zmieniać, musisz nauczyć się wsłuchiwać w siebie. Musisz rozwinąć w sobie nawyk wpuszczania światła, wszędzie tam, skąd dobiegają niepokojące dźwięki, tam gdzie coś się kryje.
Problem z niektórymi afirmacjami polega na tym, że próbujmey odcinąć jakąś część nas samych. Przypominamy w tym rodzica, który bije dziecko równocześnie mówiąc "bardzo cię kocham". Brak spójności w relacjach z sobą jest niebezpieczny. Nie możesz mówić sobie "kocham się, w pełni się akceptuję, szanuję się", równocześnie tłumiąc i nie dopuszczając do głosu jakieś części siebie. Miłość wymaga zaakceptowania wszystkiego – także uczucia własnej bezradności i nieporadności.